wtorek, 8 maja 2012

Niall

Być może jeszcze dzisiaj lub jutro dodam Harrego. Od dwóch miesięcy mieszkam w Londynie z moją najlepszą przyjaciółką. Obie jesteśmy od dawna wielkimi fankami One Direction. Zwykle pogoda nie dopisywała toteż nie wychodziłyśmy dosyć często na dalsze zwiedzanie Londynu. Pewnego dnia jednak się rozpogodziło i razem z moją przyjaciółką wyszłyśmy na miasto. Chodziłyśmy głównie po sklepach, ale w końcu poszłyśmy do centrum Londynu. - Co to za zbiegowisko? – zwróciłam się do kumpeli. - Nie wiem. Chodźmy bliżej to się przekonamy. – odrzekła. Ku naszemu zdziwieniu ,w miejscu otoczonych dziesiątkami rozwrzeszczanych dziewczyn, zobaczyłyśmy nasz ukochany zespół – One Direction. - Czy ty też to widzisz? – spytałam. - Tak, tak. Nie gadaj już tyle tylko chodź bliżej. – powiedziała. Posłuchałam się przyjaciółki i już po chwili byłyśmy prawie, że koło nich. Jeszcze chyba nigdy w życiu serce nie waliło mi jak w tej chwili. Chciałam podejść jeszcze trochę bliżej, ale oczywiście znając mój fart musiałam się przewrócić. I już po chwili leżałam na placu. A żeby było jeszcze „lepiej” Niall to zauważył. - Akurat on. – pomyślałam. W sumie to dlaczego miałabym się aż tak przejmować? Może dlatego, że to akurat on mi się z całego zespołu najbardziej podobał. Przyjaciółka pomogła mi wstać. Po chwili Niall zaprzestał rozdawania autografów i o dziwo podszedł do mnie. Właśnie, do mnie. Poczułam, że się czerwienię. Serce waliło mi jeszcze mocniej niż przedtem. - Hej. Nic ci nie jest? – powiedział Niall. - Nie wszystko okay. – odpowiedziałam. Myślałam, że zemdleję kiedy spytał mnie jak mam na imię. - [T. I.]. – odpowiedziałam. - Piękne imię. – powiedział. Po czym wręczył mi kartkę i odszedł. Patrzyłam się rozmarzonym wzrokiem jak odchodzi. Kumpela szturchnęła mnie w ramię. - No dalej, czytaj co tam jest napisane. Spojrzałam na kartkę. Widniał na niej numer telefonu i napis : „Zadzwoń ;)”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz