sobota, 5 maja 2012

Louis

Miałam beznadziejny dzień. Chłopak ze mną zerwał i to na dodatek przez sms. Nie chciało mi się żyć, a moje poczucie wartości krytycznie zmalało. Chciałam zapomnieć o tym wszystkim. Poszłam do parku. Dwie godziny chodziłam po alejkach i rozmyślałam nad tym co właśnie się stało. Zmęczona usiadłam na ławce i włączyłam słuchawki. Z oczu płynęły mi łzy. Nie mogłam przestać o tym myśleć. W pewnym momencie podszedł do mnie chłopak. Był wysoki, miał niebieskie oczy i brązowe włosy. Wyglądał znajomo ale dopiero gdy usiadł obok mnie zrozumiałam, że to Louis Tomlinson. - Hej. Coś się stało? Wyglądasz na przybitą. – powiedział. - Nie wszystko gra. – odpowiedziałam. - Ej. No przecież widzę. Mów co się stało. - No dobra. Chłopak ze mną zerwał. Starczy? – powiedziałam ze łzami w oczach. - Musiał być chyba niespełna rozumu. – uśmiechnął się do mnie. - I to na dodatek przez sms. - Teraz widzę, że miał coś z głową. Nie martw się. Tak w ogóle to jestem Louis. A ty? - [T.I.]. – odpowiedziałam. - Piękne imię. Tak jak ty. – powiedział Louis. Uśmiechnęłam się. Zaczęłam rozmawiać z Louisem. Okazało się, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Kiedy wkładałam MP4 do torby niechcący nacisnęłam na odtwarzanie. - One Direction? – spytał chłopak. - Tak. Są świetni. – odpowiedziałam. - Masz gust dziewczyno. – ze śmiechem powiedział Louis. Oboje rozmawialiśmy jeszcze chwilę. Chciałam żeby ta chwila nigdy się nie skończyła. No ale cóż, kiedyś to musiało się stać. - Wiesz ja już muszę iść, ale może jeszcze jutro się spotkamy? – powiedział. - Pewnie. Może kino? - Jasne. Może być 14.00? – spytał. - Tak. To do jutra. - Zaczekaj. Tu masz mój numer telefonu jak coś. – powiedział Louis. Wręczył mi kartkę z numerem i pocałował w policzek. Stałam tak bez ruchu i patrzyłam się to na kartkę, to na oddalającego się Louisa. Proszę komentujcie ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz