piątek, 1 czerwca 2012

Zayn

Długo mnie tu nie było. Powodem był brak weny ale też brak komentarzy. Po prostu nie widziałam sensu w pisaniu imaginów dla samej siebie. A teraz będę zdecydowanie rzadziej dodawać posty, no chyba, że będziecie bardziej aktywni. A teraz opowiadanie. Zadzwonił dzwonek. Skończył się wykład. Wyszłam z sali, rozejrzałam się po wnętrzu budynku i zapatrzona w książkę, którą trzymałam niezdarnie w rękach, ruszyłam do wyjścia. Zdążyłam przejść tylko kilka kroków kiedy nagle podszedł do mnie Zayn. Lubiłam go. Chodziliśmy razem na zajęcia i byliśmy dobrymi przyjaciółmi. Chociaż ja czułam do niego coś więcej niż tylko przyjaźń, ale bałam się powiedzieć mu prawdę z dwóch różnych powodów. Nie wiedziałam czy on też darzy mnie tym uczuciem, a po drugie nie chciałam zepsuć tego co było dla mnie teraz najważniejsze - naszej przyjaźni. - Hej. Jak tam wykład? - powiedział. Zbytnio nie zwracałam na niego uwagi. Wciąż zatracona w notatkach wymamrotałam odpowiedź. - Słuchaj. Chciałem z tobą porozmawiać. Dzisiaj dowiedziałem się, że niedługo jedziemy w trasę po Europie. - No i co z tego. Przecież ciągle jeździcie w trasy. Nic nowego. - Właściwie tak tylko, że ta trasa będzie dosyć długa.. Przerwałam czytanie. - Ile? - Zapytałam. - Rok. Uniosłam wzrok i popatrzyłam na Zayn'a. Mój wzrok robił się coraz bardziej błagalny. Chciałam mu powiedzieć żeby nie wyjeżdżał. Nie teraz, nie kiedy najbardziej go potrzebowałam. Ale nie mogłam. Coś podpowiadało mi, że tak będzie lepiej. Poza tym nie mogłam przerwać ich trasy tylko dlatego, że mi się tak nie podobało. - Czyli..Wychodziłoby na to, że już się nie zobaczymy.. - odrzekłam. Za 2 miesiące kończyłam studia i wracałam do Polski. To było jasne, że już się nie będziemy widywać. Moje oczy zrobiły się lekko mokre od napływających łez. Starając się to ukryć powoli odwróciłam się i ruszyłam do wyjścia. Zayn stał wciąż w tym samym miejscu i patrzył jak odchodzę. Wyszłam z budynku i skierowałam się na przystanek. Usiadłam na ławce i czekałam na autobus. Do oczu ciągle napływały mi nowe łzy. Kiedy już miałam wsiadać do autobusu usłyszałam za sobą głos Zayn'a. - [T.I.]! Czekaj! Odwróciłam się. Starałam się ukryć moje zażenowanie i rozpacz. - Pamiętaj, że zawsze będziesz moją przyjaciółką. I błagam nie zapomnij o mnie. Spuściłam na chwilę wzrok po czym znów spojrzałam na twarz chłopaka. - Obiecuję. Miałam już wsiadać do autobusu kiedy Zayn ponownie mnie zatrzymał. Tym razem usłyszałam od niego tylko 2 słowa - 'Kocham cię'..